Czy Bartek Pawłowski strzeli gola Jadze w Białymstoku?
 
Czwartek, 21. lipca 2022, godz. 08:47

W drugiej kolejce PKO Ekstraklasy piłkarze Widzewa, po przegranej 1:2 inauguracji w Szczecinie, znów grają poza Łodzią. Tym razem w Białymstoku, gdzie w piątek o godz. 20.30 zmierzą się z tamtejszą Jagiellonią. Transmisję z tego spotkania przeprowadzi nie tylko Canal+, ale także TVP Sport.

Żółto-czerwoni wystartowali lepiej, mając w składzie 9 obcokrajowców.  Pokonali u siebie Piasta Gliwice 2:0 po trafieniach 31-letniego Hiszpana Jesusa Imaza oraz Mateusza Kowalskiego, który dziś kończy…16 lat.

Dzięki temu trener Maciej Stolarczyk, pracujący w białostockim klubie od 14 czerwca, odniósł pierwsze zwycięstwo. Były selekcjoner reprezentacji U-21 nie jest pierwszym szkoleniowcem z widzewską przeszłością trenującym Jagę. Wystarczy wymienić jego poprzedników: Janusza Wójcika, Wojciecha Łazarka, Michała Probierza, Czesława Michniewicza, Piotra Stokowca, Bogdana Zająca czy Piotra Nowaka.

Choć łódzki beniaminek wraca po 8 latach do ekstraklasy, to ma sukcesów znacznie więcej od gospodarzy, a bilans dotąd rozegranych meczów jest korzystny dla łodzian (8 zwycięstw – 6 remisów – 5 porażek). „Duma Podlasia” jest jednak bardziej doświadczona i ograna, skoro występuje bez przerwy na tym szczeblu od sezonu 2007/08.

Jest kilka wydarzeń, które łączą obu piątkowych rywali. To właśnie Widzew, trenowany wtedy przez Oresta Lenczyka, był pierwszym historycznym rywalem Jagiellonii w ekstraklasie. 9 sierpnia 1987 roku wobec blisko 40 tysięcy widzów Jaga, pod wodzą Janusza Wójcika, zremisowała 1:1 po golach Jarosława Michalewicza w 7 min oraz Leszka Iwanickiego w 74 minucie. W Białymstoku grano 10 spotkań o europejskie puchary, ale w pierwszych dwóch meczach w 1983 roku w Pucharze UEFA gospodarzem był… Widzew (z Elfsborgiem Boras 0:0 i Spartą Praga 1:0). Były też wspólne momenty mniej radosne: choćby wspólny spadek z ekstraklasy ostatniej Jagiellonii i przedostatniego Widzewa w 1990 roku.

Teraz Jagiellonia gra na nowoczesnym stadionie przy Słonecznej, liczącym 22 400 miejsc. Zdobywcy Pucharu Polski 2010 i wicemistrzowie kraju 2017 i 2018, nie imponują ostatnio skutecznością, bo poprzedni sezon skończyli na dwunastym miejscu. Najczęściej (bo 12 razy) remisowali i w tym względzie tylko Radomiak ich przegonił. Dorobek w roli gospodarza też nie rzuca na kolana: 5 zwycięstw – 8 remisów – 4 porażki. Jednoznaczna ocena tych dokonań się wymyka, skoro w minionych rozgrywkach w Białymstoku przegrał mistrz Lech Poznań 0:1, wicemistrz Raków Częstochowa 0:3, ale wygrał np. ostatni w tabeli, zdegradowany Górnik Łęczna 1:0.

Jest jeszcze jeden powód, by traktować piątkowe spotkanie szczególnie. Otóż z piłkarzy mających występy w Widzewie i w Jagiellonii można stworzyć silną jedenastkę. Wymieńmy ich w kolejności alfabetycznej: Rafał Augustyniak, Dariusz Bayer, Jacek Bayer, Daniel Bogusz, Marek Citko, Nika Dżalamidze, Bartłomiej Grzelak, Piotr Grzelczak, Hermes, Aleksander Kwiek, Jarosław Lato, Povilas Leimonas, Jerzy Leszczyk, Sebastian Madera, Jarosław Michalewicz, Bartłomiej Pawłowski, Adam Piekutowski, Ugo Ukah, Marek Wasiluk oraz Konrad Wrzesiński.

Jeden zawodnik z tego wykazu zapewne wystąpi w najbliższym spotkaniu. Chodzi o najskuteczniejszego w tym roku widzewiaka Bartka Pawłowskiego, który debiutował w ekstraklasie w Jagiellonii jako 17-latek 14 sierpnia 2010 roku w meczu z GKS Bełchatów, zmieniając Tomasza Frankowskiego. W klubie z Białegostoku obecny as łodzian rozegrał 7 spotkań na tym szczeblu.

Znając Bartka jestem przekonany, że bardzo będzie się chciał się przypomnieć tamtejszym kibicom. Już dokonał tego dwukrotnie. Grając w Koronie strzelił gola w Kielcach w maju 2016 roku, a będąc zawodnikiem Zagłębia Lubin w wygranym 4:0 meczu w Białymstoku w grudniu 2018 roku także zdobył jedną z bramek. Oj, przydałoby się zwycięstwo Widzewa z golem Bartka. Nie musi być wcale tak wysokie, by ucieszyło łodzian.

Bogusław Kukuć